Kolejna ciekawostka z
naszego serwisu. Pryzmat z pomiarem światła do Aparatu Nikon F2.
O tym kultowym,
profesjonalnym body nie będę się rozpisywał, przypomnę tylko, że aparat jest
całkowicie mechaniczny i taką konstrukcję ma również jego światłomierz, poza zasilaniem,
wszystko jest mechaniczne.
NIKON F2 z założonym pryzmatem DP-11 z pomiarem TTL |
Już po zdjęciu okleiny i pokrywy górnej zaczynają nam się pokazywać tajemnicze dźwigienki.
widok od strony wizjera |
Jednak dopiero po rozłączeniu części pryzmatycznej od reszty
mechaniki ukazuje się cały system kół
zębatych, bloczków i czarcich
zapadek.
rzut oka do środka światłomierza |
Wszystko to po to, ażeby w
sposób mechaniczny korygować ustawienie galwanometru (wewnątrz wizjera i na
obudowie widać jego wskazówkę), w zależności od ustawień czułości, czasu
ekspozycji i przysłony. Na zdjęciu poniżej widać mechanizm przeniesienia wartości
przysłony z obiektywu na przekładnię w
pryzmacie oraz mały kanał pryzmatów i lusterek, które przekazują wartość przysłony do wizjera w aparacie, dzięki temu fotograf widzi "jaką ma" przysłonę na obiektywie. Zamiast podświetlenia jest zastosowana mleczna szybka, w górnej części obudowy, przez którą światło z zewnątrz podświetla skalę.
Dzisiaj zastąpione to jest wewnętrznymi wyświetlaczami LCD.
Dzisiaj zastąpione to jest wewnętrznymi wyświetlaczami LCD.
mechanizm przeniesienia wartości przysłony |
Na zbliżeniu widać bloczek wraz z linką, która reaguje po zmianie czasu.
Czas zmieniamy pokrętłem na pryzmacie połączonym sprzęgłem z analogicznym
pokrętłem na obudowie aparatu.
W tym samym bloku nastaw ustawiamy czułość i tą samą linka jest nastawa przenoszona na mechanizm światłomierza.
Elektronika tego urządzenia raptem 3 oporniki stałe, 5
oporników regulujących, jeden na kole zębatym.
widać dwa okrągłe elementy pomiarowe CDS |
Ustawienie, regulacja tego światłomierza owymi pięcioma PR-kami,
wymaga wiedzy i doświadczenia. Nie radzę robić tego samemu. Powrót do pierwotnych ustawień będzie trudny, a przycisku reset brak :(
Jedyne styki, które widać na zewnątrz to podłączenie do baterii,
która znajduje się w aparacie, a służy tylko i wyłącznie do zasilania pryzmatu.
Jestem pełen podziwu dla konstruktorów taki urządzeń jak nasz światłomierz do F2. Bez pomocy komputerów, używając wiedzy i deski kreślarskiej, tworzyli tak zawiłe mechanizmy, których dzisiaj w aparatach już nie spotkamy. Przedstawiłem dzisiaj mechanizm światłomierza, może przy okazji, uda mi się pokazać mechanizm samego F2, czystej sztuki w mechanice precyzyjnej :)
Pozdrawiam
Remigiusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz