piątek, 21 września 2012

Tajemniczy Flex


„W pana sprzęcie jest uszkodzony flex obiektywu, koszt naprawy tysiąc pięćset sto dziewięćset”.

Często taką właśnie diagnozę słyszymy po oddaniu naszego aparatu do serwisu. I od razu rodzi się pytanie: co to takiego ten flex skoro kosztuje tyle kasy???????


Krótko mówiąc, flex, to elastyczna taśma łącząca jedną część elektroniki z inną. Pękają najczęściej te, które dodatkowo są ruchome. Dzieje się to we wszystkich obiektywach aparatów kompaktowych, wszystkich producentów, bez wyjątku. Taśma pęka z powodu zmęczenia materiału, czasami proces ten jest przyśpieszony przez wadliwy montaż taśmy (jest za bardzo napięta lub za luźna). W obiektywach do lustrzanek dzieje się dokładnie to samo. Niestety, koszty naprawy są tu wyższe.


Na zdjęciach widać przykładowy obiektyw z prostego aparatu kompaktowego. Czerwoną strzałką pokazałem ten newralgiczny flex. Takie maleństwo a tyle nerwów i kłopotów, pieniędzy nie wspomnę… :)
Problemy są nie tylko z ruchomymi flexami, na zdjęciu widać taśmę styków Auto Focusa Canona (podobna jest od zoom-a).



Pęka część ruchoma, ale w przypadku tego egzemplarza, odkręcona prowadnica przeorała cały flex niszcząc go i styki AF.
Również wskutek upadków sprzętu pękają, są dziurawione i zrywane flexy teoretycznie nie narażone na samoistne pękanie.


Na zdjęciu widać wystające taśmy z obiektywu Olympusa, które są zrywane kiedy wyrwiemy bagnet mocujący obiektyw do aparatu (w tym modelu to prawie niemożliwe, a jednak się przytrafiło).
Jak temu zaradzić, no cóż, nie ma złotego środka. Teoretycznie używając mniej zoom-a nasz flex będzie dłużej dobry. Jednak prędzej czy później może go trafić ta przypadłość.
Chyba że postąpimy jak w kultowym filmie "MIS": "trzymać w okładce, nie gnieść, nie niszczyć to dwa lata będzie służyć" :)

1 komentarz: